O szyciu/ About doing…

fot. Olek Iwaszkiewicz



Wiele osób pyta mnie, jaka to technika. Nie wiem właściwie jaka to technika… Mieszana?
Znam pobieżnie trzy techniki: confetti, szycie/ haftowanie z wolnej ręki, aplikację. Reszta to wynik łączenia tego czego nauczyłam się, z tym co po drodze odkryłam i nie jest to nic, czego już nie odkryto… i nie wyszyto. Ale to właśnie jest najciekawsze: odkrywanie i eksperymentowanie z materiałami, kolorami, fakturą.

Maszyny do szycia używam jak ołówka. Zaczynam od podstawowego rysunku, prostego, rysowanego jedną linią. Potem wypełniam kształty materiałem. Następnie zarysowuję je kolorowymi kreskami (nićmi). I tak kilka razy aż uznam, że jest ok. Jakich materiałów używam? Głównie tkaniny bawełniane, czasem jedwabne, właściwie przydaje się wszystko! Jakiś czas temu obdarowano mnie dwoma kartonami wypełnionymi po brzegi próbkami tkanin, z wnętrzarskiej pracowni. Te kartony to skarb, bo zwykle szyję z bardzo małych kawałków. Inne materiały to tiul, organza, kolorowa flizelina.


A lot of people ask me about techniques. It is difficult to described, because I do what I have learned and what I discover during work. I know what is confetti technique, freehand machine embroidery, appliqué. But the most exiting is discover new ways on my own. And mixing them, of course.

Using the sewing machine as a tool for line drawing I fill shapes by fabrics or other colorful threads. This is like painting, first I sketch, then I try with fabrics, and after that I complement with different colors threads. And again, again until I feel that is ok. What kind of fabric I use? Mostly cotton fabric, sometimes silk (the best but the most expensive). in truth I use every kind of cloth for example: I get 2 boxes of fabric samples from store with interiors! Usually I need a lot of small pieces of materials. Moreover: tulle, organza.


I prefer to present my work by pictures, not words. In this way You can see much more.